Dziś niedźwiadek zjadł śniadanie
zaraz po pobudce,
jednak czuł się ciągle głodny
więc drugie zjadł wkrótce.
Potem był obfity obiad,
bardzo mu smakował,
po nim wybrał się do lasu,
by pospacerować.
Tam napotkał leśnych malin
poletko niemałe,
do jedzenia tych pyszności
zabrał się z zapałem.
Obok krzaczki słodkich jagód,
to pokusa nowa
– tak nie można ich zostawić,
im też nie darował.
Nieustannie za przysmakiem
tak po lesie gonił,
aż zobaczył, że ma brzuszek
duży jak balonik.
Chyba więcej nie dam rady,
przyznał sobie rację,
no i czas już iść do domu,
pora na kolację.
A wieczorem gdy niedźwiadek
miał już pójść do łóżka,
źle się poczuł, wystąpiły
silne bóle brzuszka.
Duża mama niedźwiedzica
zarządziła snadnie
– musimy pójść drogi misiu
do Leśnej Poradni.
Dobry doktor, stary niedźwiedź,
przyjmował codziennie,
gdy mógł leczyć swych pacjentów,
cieszył się niezmiernie.
To do niego z małym misiem
poszła duża mama,
po poradę i lekarstwo
by nie stał się dramat.
A w Poradni tłum zwierzątek
czekał do doktora,
więc stanęli też cierpliwie,
w końcu przyszła pora.
W gabinecie delikatnie
doktor zbadał misia,
i zapytał: – mój niedźwiadku,
co ty jadłeś dzisiaj?
– Dwa śniadania przed południem,
takie całkiem spore,
potem zjadłem dobry obiad,
kolację wieczorem.
Po obiedzie byłem w lesie,
w brzuszku mi burczało
więc jagódek i malinek
zjadłem tam niemało.
Tu pan doktor kiwnął głową
– diagnoza jest prosta,
nazbyt dużo pożywienia
twój brzuszek dziś dostał.
W domu mama przygotuje
napar z listków mięty
– wypij wszystko, jutro rano
wstaniesz uśmiechnięty.
Jeszcze jedno ważne zdanie
powiedzieć ci muszę
– to łakomstwo powoduje,
że boli cię brzuszek.
Postaraj się zapamiętać
powiedzenie stare:
– możesz wszystko jeść mój drogi,
lecz zawsze z umiarem.